top of page

Czwarty Trymestr




Tak zwany czwarty trymestr to około 3 miesięczny czas po porodzie, który rozumiemy jako czas potrzebny noworodkowi by zaadaptować się do świata poza bezpiecznym brzuchem mamy. Zwrócenie uwagi na czwarty trymestr to stosunkowo nowe podejście.

Obserwując zachowanie i samopoczucie noworodka po porodzie można dojść do wniosku, że właśnie te 12 tygodni to czas, kiedy potrzebuje on wzmożonej wrażliwości nas dorosłych na jego potrzeby, wyrozumiałości w kłopotach z adaptacją, rozumienia szerokiej gamy zachowań jakie mogą się pojawić. Idea 4 trymestru dość szybko znalazła wielu zwolenników i faktycznie pozwala na wyjaśnienie i lepsze rozumienie zachowania nowego członka rodziny. Noworodek bywa przebodźcowany, czasem nie daje się odłożyć do łóżeczka, czasem bardziej domaga się bliskości czy piersi, nie schodzi nam z rąk.

Idea czwartego trymestru pozwala nam nieco odetchnąć i uznać "no tak może być". Wzmacnia w nas wyrozumiałość.


W ostatnich latach jako dorośli, jako przyszli rodzice i w ogóle jako społeczeństwa próbujemy odbić się od sposobów wychowawczych naszych rodziców czy naszych dziadków. Szukamy wyjaśnień, wiedzy, źródeł rozumienia dziecka, a przy dzisiejszym szerokim dostępie nie jest to już tak utrudnione jak kiedyś. Spieramy się więc z naszymi mamami i babciami na wszystkie możliwe tematy - diety mamy karmiącej, karmienia piersią na żądanie, spania z dzieckiem w pierwszych miesiącach życia, noszeniem na rękach gdy płacze i przytulania gdy tego potrzebuje. Jestem ogromną zwolenniczką tego, by skupiać się na emocjonalnych aspektach przeżyć noworodka, na jego uczuciach i potrzebach oraz na tym, co jako rodzice możemy robić by wzmacniać bliskość i poczucie bezpieczeństwa. Jednocześnie zauważam aspekt, który daje do myślenia.


Już na ostatnim etapie ciąży, a jeszcze wyraźniej po porodzie, ciało i umysł kobiety w znaczącej przewadze skłaniają się ku dziecku. Oczywiście nic w tym dziwnego, bo aby mały człowiek pojawił się na świecie oraz w nim przetrwał, potrzebuje zarówno naszego ciała jak i ogromu naszej uwagi i uczuć, a więc naszego umysłu. Do kobiety dołącza partner oraz dalsza rodzina, pochylając się nad tym, co zrobić by poznać potrzeby noworodka oraz by je zaspokoić. Nawet rozmyślając o trudach czwartego trymestru skupiamy uwagę na tym, co czuje noworodek, z czym mu niewygodnie i jak można mu pomóc, aby poczuł się spokojniejszy.


Wydaje się, że jako Matki dajemy zdecydowanie więcej wyrozumiałości swoim dzieciom niż sobie samym. Czy nie jest tak, że bierzemy pod uwagę wszystkie niedogodności które mogą towarzyszyć noworodkowi i chcemy dać mu czas i przestrzeń do adaptacji, ale rzadziej dajemy to samo sobie? Myślę tu o niepewności i nieznanym. Trudno nam oddać się myśleniu, że możemy czegoś nie wiedzieć, dopiero się uczyć, nie być pewne i mieć momenty skrajnych odczuć. Jeśli myślimy w tym kontekście o noworodku czujemy, że on ma do tego pełne prawo. A przecież urodził się zarówno on jak i my. Podczas porodu rodzi się i dziecko i mama.


Trudno nam znosić poporodowy stan baby blues bo jesteśmy wobec siebie ogromnie wymagające. Nierzadko łagodność i miłość rezerwujemy dla dziecka, często pomijając siebie. Zachwianie hormonalno - emocjonalne po porodzie traktujemy jako nieproszonego gościa, którego szybko trzeba się pozbyć, a nie jako stan, który dobrze jest poznać i wraz ze wsparciem przeżyć. Mamy tolerancję na 4 trymestr u noworodka, ale nie mamy tolerancji na 4 trymestr u siebie.

Nierzadko niepokoi nas to, że czujemy się gorzej, że źle znosimy zmiany, nie radzimy sobie z niewysypianiem czy karmieniem dziecka. Huśtawki nastroju traktujemy jako dobitny dowód na to, że sobie nie radzimy, a gdy nie wiemy co chce od nas noworodek i nie potrafimy odczytać jego sygnałów jako dowód na to, że jesteśmy złymi mamami.


Czwarty trymestr... już wiemy, jak wymagający potrafi być dla noworodka. Spodziewamy się, że dziecko może budzić się w nocy, nie przesypiać ich przez długi czas, może potrzebować wsparcia w najedzeniu się z piersi gdy je karmimy. Jesteśmy obłożone poradnikami jak rozumieć nasze maleństwo, jak być dobrym i dostępnym rodzicem, doczytujemy jak nie zachowywać się wobec noworodka i jak reagować na emocje naszej pociechy.

Jesteśmy przyzwyczajone do myśli, że świat po porodzie kręci się wokół dziecka, często mówimy, że zmienia się o 360 stopni bo pojawia się w nim dziecko. I to prawda. Wiecie kto się jeszcze pojawia na świecie wraz z dzieckiem? Wy. Pojawia się mama, pojawia się tata, rodzi się rodzic. Mama i tata też przechodzą etap czwartego trymestru. Też potrzebują czasu adaptacji. Nie tylko oswojenia się z noworodkiem. Także oswojenia się z samym sobą.


To co nas chroni, jeszcze na etapie ciąży ale i w połogu i we wczesnym rodzicielstwie to dopuszczenie do siebie różnych uczuć, opieka i wyrozumiałość dla siebie, dopuszczenie opieki innych nad nami. Chroni nas wiedza, ale nie tylko ta książkowa, ale poszerzana wiedza o nas samych w danym czasie, pogłębianie świadomości tego, co dzieje się w nas.


Do porodu, połogu i rodzicielstwa można przygotowywać się nie tylko fizycznie, biologicznie i poznawczo. Można poruszać świat emocjonalny, a wtedy w sytuacji zakłócenia równowagi bądź większych kłopotów jak utrata równowagi, mamy szansę ją spokojniej odzyskiwać.


Czwarty trymestr daje ku temu wiele okazji.


35 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page